niedziela, 29 stycznia 2017

Rozdział XXII - Telefon


~ Selena ~

Po wyjściu z sądu razem z przyjaciółmi udaliśmy do mojego domu, gdzie czekała na nas moja mama. Kobieta przywitała nas szerokim uśmiechem, ponieważ od zawsze miała z chłopakami bardzo dobry kontakt. Kiedy zebrała już wszystkie potrzebne informacje dotyczące rozprawy sądowej, postanowiliśmy czas wolny spędzić w bardziej przyjemny sposób. Mama od razu zaproponowała, że upiecze ciasto i będziemy mogli cały wieczór spędzić na wspólnym wspominaniu różnych etapów z naszego życia.

Kiedy zostałam sama z przyjaciółmi w salonie, bez zastanowienia oparłam swoją głowę na ramieniu Oscara, zaś nogi ułożyłam na kolanach Nialla. Enis podał mi pilot od telewizora, który leżał na oparciu kanapy. Przez chwilę przeszukiwałam różne programy, aż w końcu włączyłam kanał muzyczny. Zaczęliśmy się wygłupiać rytm muzyki i przekrzykiwać się podczas śpiewania piosenek, które leciały w telewizji.

Mieliśmy akurat dwa tygodnie wakacji podczas naszej trasy przed wyjazdem w dalsze części świata. W tym czasie przyjaciele z zespołów chłopaków wrócili do Europy, aby spotkać się ze swoimi rodzinami. Cieszyłam się, że dwaj blondyni woleli zostać ze mną w USA i wspierać mnie podczas rozprawy sądowej.

Naszą sielankę przerwał dźwięk dzwoniącego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz urządzenia i zobaczyłam jakiś nieznany numer. Ściszyłam telewizor i niepewnie odebrałam połączenie.

– Witaj Selenko – usłyszałam jakiś damski głos, którego w pierwszej chwili nie potrafiłam zidentyfikować. – Z tej strony mówi Maria. Twoja biologiczna babcia – dodała kobieta, jakby czytała w moich myślach.

– Dobry wieczór. W czym mogę pani pomóc? – spytałam już nieco pewniejszym tonem.

– Chciałam cię zaprosić do nas do Nowego Jorku na najbliższy weekend. Przyjeżdża twój kuzyn i pomyślałam, że moglibyśmy się w końcu bliżej poznać – odparła podekscytowana kobieta.

Miałam mętlik w głowie. Z jednej strony chciałam poznać swoją biologiczną rodzinę, zaś z drugiej bałam się, że w tym momencie mogłam w jakiś sposób zniszczyć swoje relacje z kobietą, która mnie wychowywała od najmłodszych lat. Spojrzałam w stronę drzwi prowadzących do kuchni. Moja mama stała oparta o framugę i przyglądała się całemu zajściu z zaciekawieniem. Zakryłam mikrofon w telefonie dłonią i spytałam się swojej opiekunki, co myśli na temat propozycji mojej biologicznej babci. Mama podeszła do mnie i z szerokim uśmiechem na twarzy powiedziała, że powinnam w końcu poznać swoją prawdziwą rodzinę i mam jechać. Udała się do kuchni, zanim zdążyłam coś odpowiedzieć.

– Selena jesteś jeszcze? – spytała kobieta po drugiej stronie słuchawki.

– Tak. Po prostu musiałam chwilę pomyśleć. Dobrze zgadzam się. Przyjadę, ale czy mogłabym zabrać ze sobą dwóch przyjaciół? – odparłam z nadzieją w głosie.

– Oczywiście. Twój kuzyn też co roku przyjeżdża do nas na wakacje ze swoimi przyjaciółmi, więc nie widzę problemu, abyś mogła zabrać za sobą swoich przyjaciół – powiedziała pogodnym tonem. – W takim razie widzimy się piątek na lotnisku – dodała, po czym pożegnałyśmy się i odłożyłam swój telefon na stół.

Powiedziałam Oscarowi i Niallowi o naszym wyjeździe do Nowego Jorku. Moi przyjaciele przyjęli tę wiadomość z wielkim entuzjazmem, dzięki czemu sama poczułam się nieco pewniej. Nagle przez głowę przeleciała mi jedna myśl, przez co spięły się wszystkie mięśnie w moim organizmie.

W związku z Justinem dowiedziałam się wielu informacji na temat mojej biologicznej rodziny. Było to możliwe tylko dzięki temu, że po śmiertelnym wypadku moich rodziców, tata Justina był jak syn dla mojej babci i dziadka. Wiedziałam, że oni dość często odwiedzali starsze małżeństwo z Nowego Jorku. Dzięki temu byłam niemal pewna, że mój były chłopak wykorzysta okazję i również najbliższy weekend spędzi w rodzinnym mieście swoich bliskich. Niestety wiązało się to z tym, że prawdopodobnie jego nowa dziewczyna miała mu towarzyszyć.

Chłopcy od razu zauważyli zmianę w moim zachowaniu. Oscar jak zwykle okazał się szybszy. Farbowany blondyn przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Oparłam się jego tors, a on zaczął bawić się moimi włosami. Po chwili jednak mój przyjaciel odsunął mnie od siebie.

– Co się stało? – spytał zmartwiony.

Niepewnie przeniosłam spojrzenie na swojego przyjaciela. Głośno westchnęłam i przetarłam swoją twarz dłońmi. Wiedziałam, że przed nimi niczego nie będę w stanie ukryć. W końcu znaliśmy się od najmłodszych lat i każdy z nas znał sposoby, aby wyciągnąć wszystkie potrzebne informacje, których nie chcieliśmy ujawniać.

Po wielu minutach rozmyślań, w końcu zdecydowałam się wyjawić Oscarowi i Niallowi swoje obawy. Jednak takiego obrotu spraw się nie spodziewałam. Nigdy nie sądziłam, że coś takiego mogłabym usłyszeć z ust swojego najbliższego przyjaciela.

– Mam pewien pomysł i wiem, że mógłby się udać. Oboje dobrze wiemy, że Justin mnie nie lubi, ale nie martw się to uczucie jest odwzajemnione. W końcu skrzywdził dwie bliskie mi przyjaciółki. Z tego powodu pomyślałem, że jeśli on naprawdę tam będzie, to moglibyśmy udawać parę. Wtedy ty nie myślałabyś o kręcącym się w pobliżu Justinie i jego nowej dziewczynie, a on zobaczyłby w końcu, jaką stracił cudowną dziewczynę – powiedział z nadzieją w głosie.

Zaniemówiłam. Nie wierzyłam, że Enis mógł wymyślić coś tak szalonego. W pierwszej chwili nie miałam pojęcia, w jaki sposób powinnam się zachować. Z drugiej strony jakiś wewnętrzny głos podpowiadał mi, że powinnam się zgodzić na jego propozycję. Jednak po chwili namysłu podałam Oscarowi pozytywną odpowiedź. Chłopak, słysząc moje słowa, mocno się do mnie przytulił, przez co oboje straciliśmy równowagę i przewróciliśmy się na kanapę. Dzięki czemu ja leżałam na Niallu, a Oscar na mnie.

W tym samym momencie moja mama weszła do salonu z szerokim uśmiechem na twarzy. Kobieta postawiła przed nami talerz z pokrojoną szarlotką i usiadła na fotelu obok nas. Razem z Oscarem podnieśliśmy się do pozycji siedzącej i przykryłam naszą trójkę cienkim kocem, który leżał na oparciu kanapy. Sięgnęłam po pilot od telewizora, który nadal leżał na stoliku i włączyłam jakiś film. Po chwili okazało się, że był to jakiś horror. W pewnym momencie zaczęłam piszczeć i podskoczyłam z przerażenia. Nie myślałam długo nad swoim zachowaniem. Wtuliłam się w ciało długowłosego blondyna i przestałam patrzeć na film.

– Ładna by z was była para – usłyszałam komentarz swojej mamy.

W tym samym momencie poczułam, jak ciepło wpłynęło na moją twarz. Wiedziałam już, że z całą pewnością przybrała ona czerwonego koloru. Z tego powodu wolałam się pokazywać swoim bliskim. Kiedy w końcu opanowałam swoje emocje, wróciłam do oglądania filmu, jednak ani na chwilę nie wypuściłam chłopaka ze swoich objęć. Uśmiechnęłam się szeroko, kiedy poczułam, jak jego ręce zaczęły oplatać mój tułów.
________________________________________________________________________________

Witam po przerwie moi drodzy

Skoro jestem już po sesji egzaminacyjnej postanowiłam dodać specjalnie dla was nowy rozdział.

Mam nadzieję, że wybaczycie mi to, że tak nie regularnie dodaję rozdziały, ale mam strasznie mało czasu na pisanie opowiadań.

Nie mam pojęcia, kiedy pojawi się następny rozdział, ale mając teraz miesiąc wolnego, mam nadzieję, że chociaż w pewnym stopniu uda mi się nadrobić pewne zaległości z tym opowiadaniem.



1 komentarz:

  1. dobrze ze matka Sel nie ma nic przeciwko zeby Sel poznala swoja biologiczna rodzine i pojedzie do swojej babci na zjazd rodzinny :)
    Oscar wpadl na genialny pomysl z udawaniem pary wtedy Bibera szlag jasny trafi !
    juz nie moge doczekac sie kolejnego rozdzialu ;) ❤

    OdpowiedzUsuń